Jeszcze nie opadł kurz po ostatniej mega premierze, a my znowu mamy coś dla Was? Świat najwidoczniej oszalał, a my wraz z nim ;) Nie przyzwyczajajcie się jednak do takiej częstotliwości premier, bo ta dzisiejsza ma charakter wyjątkowy i to z wielu powodów. Zanim jednak do tego dojdę, muszę niejako przybliżyć kulisy naszej kooperacji, bo pewnie zauważyliście nie tylko logo GMK na okładce. Otóż latem ub. roku (sic!) Bury Wilk poprosił mnie o korektę tego albumu, a skoro wcześniej zdarzyło mi się już z nim współpracować, zgodziłem się bez wahania. Szybko jednak okazało się, że wizja tłumacza niezbyt pokrywa się z moją interpretacją tekstu i w atmosferze niesnasek (m.in. dotyczących kwestii graficznych) projekt wylądował w komiksowym limbo. Po jakimś czasie wróciłem do niego i wbrew sugestiom kolegi BW dokonałem w nim jeszcze więcej zmian, Następnie nastąpił okres poszukiwania odpowiedniego grafika, który podołałby zadaniu: jedni poddawali się na starcie, inni rejterowali po kilkunastu stronach i kolejny raz komiks trafił do poczekalni. Od czego są jednak koledzy? Niezastąpiony j13 zgodził się zająć wklejką oraz korektą, a w międzyczasie Gruumsh również wyraził zainteresowanie, więc siłą rzeczy "Holy Horror" (sorry, chodziło mi o Terror ;) musiał pojawić się na stronie grupy. Obaj zgrzytali zębami, bo moje poprawki okazały się niewystarczające, ale koniec końców udało się wreszcie doprowadzić projekt do szczęśliwego finału. Czy udało nam się skroić go na miarę Waszych oczekiwań? Sami oceńcie, bo nie mnie o tym decydować...
Wspominałem o wyjątkowości tego tytułu: przede wszystkim jest to pierwsza historia DC Comics z logo "Elseworlds". Co prawda faktycznym pionierem tego imprintu było "Gotham w świetle lamp gazowych", ale to właśnie "Święty terror" otrzymał specyficzny znaczek na okładce. Po drugie: za powstanie komiksu odpowiadają tuzy ówczesnego przedstawiania przygód Batmana z niezapomnianym Normanem Breyfogle na czele, którego starsi czytelnicy mogą kojarzyć z zeszytów TM-Semic czy "Narodzin Demona". Po trzecie wreszcie, tematyka komiksu niebezpiecznie oscyluje wokół antyutopii, jakiej zajawki możemy dostrzec gołym okiem na ulicy czy w mediach: teokratyczne państwo, nadużywanie władzy, prześladowanie "niepokornych" i "innych"... Brzmi znajomo, nieprawdaż? Sam pomysł obsadzenia Bruce'a Wayne'a w roli...kleryka jest już sam w sobie szokujący, ale to nic w porównaniu z innymi postaciami z uniwersum DC, np. z tajemniczym Zielonym Człowiekiem, którego rozpoznamy pod koniec opowieści w dramatycznym finale. Jest jeszcze czwarty powód swoistej wyjątkowości dzisiejszej premiery: właśnie od tego tytułu zaczął się u mnie kryzys i "zmęczenie materiałowe", które ostatecznie doprowadziły mnie do "emerytury"... Rzecz jasna nic takiego Wam nie grozi, bo przecież jesteście prawie wyłącznie odbiorcami i nie musicie spędzać wielu godzin czy nawet dni, próbując nadać odpowiednią formę prezentowanej historii: ci spośród Was, którzy za mną nie przepadali, mogą więc wydrukować sobie ten tytuł i oprawić w ramkę, ciesząc się z tego, że "era lestera" dobiegła końca ;) Wszystkim Wam życzę przyjemnej (choć tutaj to słowo raczej nie bardzo pasuje) lektury i w imieniu kolegów zapraszam za...kilka dni po kolejną porcję "amatorskich tłumaczeń". That's all, Folks!
P.S. Zbieżność daty dzisiejszej premiery i wiadomego święta jest najzupełniej przypadkowa, choć pewnie zwolennicy teorii spiskowych będą mieli używanie... :D
~szybkilester
Batman - Święty Terror
Jeśli przy tej okazji komuś znudziło się tylko czekać aż coś puścimy i chce spróbować grumikowych przedpremier to znam cudowne wyjście. Wpadnij do nas na forum. Zgłoś swoją chęć sensownego wkładu w nasze translacje (tłumaczenie, grafika, korekta - oczywiście mamy swoje wymagania ale nie są one zbyt surowe) a otworzą się przed Tobą nasze drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz